czwartek, 29 listopada 2012

Wakacyjna miłość 4



- Miłej zabawy ! Nie opijcie się ! ; ) - Krzyczała za nami Zuzia
- No okej Paa ; ) - pożegnaliśmy się i weszliśmy na podwórko wszyscy siedzieli w altanie ognisko się paliło. Na stole stała już wódka i dookoła kieliszki. Usiedliśmy i zaczeli rozmawiać.
Ja nie piłam nie miałam jakoś ochote; ) Wieczór minął strasznie szybko ale było na prawdę super. Ale dochodziła już 1 a ja byłam zmęczona.
- No Karol wstawaj zbieramy się.. - powiedziałam i powoli stając.
- Która godzina ? - zapytał z ledwością 
- Dochodzi 1 pora się zbierać.
- No okej już idziemy. - odpowiedział wstając i próbując się ogarnąć ale nie wyszło mu to bo zaraz znowu usiadł.
- Widze ,że nie dojdziemy dzisiaj dzownie po Zuzie - powiedziałam i wyciągnęłam telefon
- Hej Kochanie Sorry ,że tak późno dzwonie ale niestety nie dam rady sama Karola doprowadzić. Okej to czekam ; )
- Zuzia już jedzie - powiedziałam do Karola i usiadłam koło niego.
Rozmawiałam z chłopakami jeszcze przez chwile i zobaczyłam ,że Zuzia wjeżdża na plac
- Karol wstawaj Zuzka przyjechała - mówiłam do niego klepiąc go po plecach.
- Okej okej ! Juz idę. - wstał pożegnał się z kolegami i szedł w strone auta.
- Przepraszam ,że zabieram już kolegę ale on powinien się już położyć.- powiedziałam chłopakom
- Nic się nie stało ; )- powiedział Michał 
- To Paa ; ) może się jeszcze zobaczymy. - powiedziałam i odeszłam
- Paa ; ) Na pewno się spotakamy ; ) - powiedzieli równo 
Jazda nam mineła szybko a ja marzyłam ,żeby się już wykąpać. Gdy zatrzymaliśmy się przed domem Zuzia pomogła mi zanieść Karola na góre. Położyliśmy go rozebraliśmy i wyszłyśmy z pokoju. Ciocia miała duży dom każdy miał swój pokój nawet ja ; ) 
- Dobranoc Zuzia - powiedziałam i weszłam do pokoju
- Dobranoc Nati ! ; ) - odpowiedziała i poszła do swojego pokoju
Na szczęście miałam własną łazienkę więc się wykąpałam i w końcu położyłam. Zasnęłam szybko sama nie wiem kiedy.
Obudziłam się o 12. Poszłam do łazienki ogarnęłam się ubrałam w dres i zeszłam na dół. W salonie siedziała ciocia z kuzynkami a w kuchni przy lodówce stał Karol.
- Jak kac męczy ?-powiedziałam to śmiejąc się ; )
- To nie jest śmieszne zaraz mi głowa pęknie.- Podałam mu tabletkę i wodę
- Weź i połóż się powinno ci przejść. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz