wtorek, 23 kwietnia 2013

Miłość, przyjaźń, zdrada 2


Załamałam się, łzy pojawiły mi się w oczach chciałam krzyczeć i obwiniać cały świat, ale wiedziałam że to dla niego ogromna szansa. Pocałował mnie w czoło i obiecał ze wróci najszybciej jak to możliwe, pocieszał mnie że te dwa miesiące szybko zlecą i znów się zobaczymy. Całą powrotną drogę powtarzał bym się nie martwiła, ze przecież istnieją SMS-y, Skype, gadu-gadu, telefony ale mi to i tak nie wystarczało. Wiedziałam że najbardziej będę tęsknić za jego dotykiem, pocałunkami i tym spojrzeniem w którym było wszystko zapisane z jego twarzy mogłam czytać to co chciał mi powiedzieć, rozumieliśmy się niemal bez słów może to dlatego że tak wiele ze sobą przeżyliśmy. Gdy wróciliśmy do wszystkich nie dałam poznać po sobie smutku i ogromnego rozczarowania, kryłam się chciałam uniknąć tych wszystkich pytań i marnych tekstów Wszystko będzie dobrze. Po 01.00 zabawa się skończyła wszyscy wyszli z niej w świetnych humorach, wytańczeni najedzeni i napici. Zostałam by posprzątać cały bajzel, nie chciałam wracać do domu rodzice wyjechali a nie chciałam być sama z kłębiącymi myślami w głowie. Karolina i Kinga zostały by mi pomóc Filip również ponieważ bał się o mnie, uważał że nie zostawi mnie aż do czasu w którym nie wyjedzie. To chyba mnie tylko pocieszało. Przyjaciółki od razu zauważyły że nie jestem taka sama jak przed zabawą, Filip wszystko im wytłumaczył bo ja zwyczajnie nie miałam  siły by to z siebie wydusić. Obydwie podeszły do mnie ale nie powiedziały że Wszystko będzie dobrze nie one  tak nigdy nie powiedzą, obiecały mi że będą ze mną bym nie tęskniła za ukochanym bo wiedzą jak to jest nie będzie dobrze ale nie będzie też tragicznie. Za to właśnie je lubię nie mydlą oczu, nie owijają w bawełnę, mówią to co myślą i tak jak jest naprawdę ponieważ to prawdziwe przyjaciółki. Ogarnęliśmy cały bałagan dziewczyny ruszyły w stronę swoich domów a ja z Filipem udałam się do mnie. Pooglądaliśmy trochę filmów i położyliśmy się spać. Kolejne trzy dni spędziliśmy podobnie, cały czas razem w swoich ramionach, pocałunkom nie było końca chciałam ten czas zatrzymać ale nawet gdybym bardzo chciała było to niemożliwe. Po czterech mile spędzonych dniach mój kochany musiał wyjechać, pożegnaliśmy się i obiecaliśmy sobie że często będziemy rozmawiać czy to na gadu-gadu czy na Skype. Pożegnanie było najtrudniejsze, nie spodziewałam się że będę tak płakała  mimo ze przez te kilka dni oswajałam się z tą myślą ze musi on w końcu wyjechać i tak było mi trudno. Dni mijały mi bardzo powoli, nic nie robiłam były wakacje a ja bezczynnie siedziałam w domu zamiast korzystać z pięknej pogody i dni wolnych. Tak minął mi pierwszy tydzień od wyjazdu mojego ukochanego. Pewnego dnia dostałam niespodziewanego SMS-a od Filipa o treści Kochanie przecież obiecałaś, że będziesz korzystać z tych wakacji na sto procent, a ty zamiast to robić siedzisz w domu pod kocem, mimo ze za oknem jest 30 stopni z lodami i oglądasz jakieś beznadziejne romansidła. Wstydź się, nie tak mi obiecałaś! Jeżeli nie wyjdziesz z pod tego koca za chwile nie ubierzesz się seksownie i nie umalujesz, licz się z tym że zawiodę się na tobie i nie wrócę. Pamiętaj mimo że jestem od ciebie w chuj kilometrów daleko wiem wszystko, zostawiłem u Ciebie aniołki które mi wszystko wyszeptały Od razu uśmiechnęłam się, wiedziałam że Kinga i Karo maczały w tym swoje paluchy, ale co z tego przecież obiecałam ze się nie załamie. Wzięłam się w garść. Zadzwoniłam po dziewczyny aby pomogły mi się ogarnąć i posprzątać cały burdel w domu, ponieważ rodzice mieli wrócić za dwa dni a dom wyglądał strasznie. Szybko się z tym wszystkim uporałyśmy, i wyszliśmy abym poczuła że żyję. Jak zawsze chodziliśmy po naszych miejscowościach, niby mieszkaliśmy na trzech osobnych ale były one obok siebie i były bardzo małe. Czas spędziliśmy na plotkowaniu i na żartach. Ten dzień upłynął bardzo szybko nie tak jak poprzednie które strasznie się dłużyły.

1 komentarz:

  1. Kiedy będzie dalej? :** <3

    +zapraszam, u mnie nowy rozdział :) http://tymtyrymtyk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń