wtorek, 23 kwietnia 2013

Miłość, przyjaźń, zdrada 1


Nigdy nie mogłam, a może nie miałam okazji być szczęśliwa. Gdy dochodziłam do tego małymi kroczkami zawsze coś się psuło, znów musiałam zaczynać wszystko od początku. Moje życie to Syzyfowa praca, ciągle toczę głaz pod górę który i tak w końcu runie na ziemię a ja znów będę to powtarzała. Nie mogę lecz stwierdzić że moje życie to pasmo nieszczęść i niepowodzeń, o dziwo zdarzały się miłe momenty ale było ich z pewnością mniej.
Gdy pierwszy raz prawdziwie zaznałam szczęścia, sama je zepsułam.
Mam na imię Kamila, mam 16 lat i chodzę do szkoły jak każdy normalny nastolatek. Mam kochającą rodzinę która mnie wspiera i pomaga. Mam też kochającego i przystojnego chłopaka dla którego jestem oczkiem w głowie, lecz nie zawsze tak było zdarzały mu się zdrady na prawie każdym kroku. Uważali mnie za głupią, ponieważ ciągle mu je wybaczałam, nie byłam naiwna czy łatwowierna ja po prostu kochałam go nad życie, nie potrafiłam inaczej, ludzie gadali i ciągle będą gadać ciągle to powtarzałam sobie w głowie. Miałam bardzo dobre w szkole oceny, a wszyscy maja mnie za przykładną i dobrą dziewczynę. Ale czy taka jestem właśnie naprawdę?
Miałam najlepszą przyjaciółkę znaliśmy się niemal od dziecka, to przez naszych rodziców się poznaliśmy. Było naprawdę wspaniale była jedyną osobą której ufałam i kochałam jak siostrę. Niestety po sześciu latach przyjaźni ona to wszystko zepsuła, wszystkie plany runęły jak domek z kart jedyne co zostało to wspomnienia które teraz po dwóch latach bolą najbardziej. W ciągu tych dwóch lat znalazłam nową przyjaźń. Odnalazłam osoby dzięki którym wstałam na nogi i wzięłam się w garść. To dzięki nim Karolinie i Kindze zaznałam szczęścia po raz kolejny. Wszystko było pięknie moje życie nie wyglądało tak jak kiedyś, każdy zauważył we mnie zmianę. Nareszcie byłam taka jaka zawsze chciałam być, lecz nie wszystkim się to podobało. Cały czas byliśmy razem jak siostry wiedzieliśmy o sobie wszystko to było najpiękniejsze, każda mogła na każdą liczyć. Trwa to do dnia dzisiejszego ale chciałam opowiedzieć o pewnej sytuacji, która w pewien sposób jeszcze bardziej wzmocniła naszą przyjaźń. Tak jak co roku na początek wakacji urządziliśmy przyjęcie aby uczcić koniec nauki a powitać wakacje. Wszystko było pięknie, muzyka, ognisko, towarzystwo i dobra zabawa. Wszyscy przyszli z naszej klasy jak też nasi koledzy spoza niej. Wszystko idealnie, chłopaki przynieśli trochę alkoholu a dziewczyny zadbały o przekąski. Tak można się bawić codziennie.  Mnie zaś zastanawiał tylko jeden fakt, dlaczego mój chłopak chodzi ciągle przygnębiony? Przecież te wakacje miały być najlepsze w naszym życiu, mieliśmy spędzić je razem na wypadach, imprezach i pogłębianiu naszej miłości. Niecierpliwiłam się ponieważ wiedziałam że coś jest nie tak, lecz nie chciałam się przejmować chciałam się bawić. Kilka kieliszków alkoholu, kilka butelek browarów i zabawa znakomita, wszyscy w dobrych humorach skłonni do zabawy. Mimo ze trochę wypiłam ciągle nie mogłam zrozumieć co jest z Filipem moim lubym. Wiedziałam że muszę się tego dowiedzieć, nie musiałam długo czekać. Gdy wszyscy dobrze się bawili Filip wyciągnął mnie z tłumu i zaproponował spacer, zgodziłam się bo chciałam wyciągnąć od niego to co go tak dręczy. Przeszliśmy duży kawałek już nie wytrzymałam stanęłam naprzeciwko niego i spytałam Co jest? . On popatrzył na mnie z góry swoimi zielonymi jak szmaragdy oczami w których widniał strach i wielka niewiadoma. Przytulił mnie i zaczął mówić Kochanie wiem że miało być zupełnie inaczej ale przepraszam Cię za to co teraz powiem. Dostałem propozycje wyjazdu za granicę na treningi piłki nożnej, do najlepszego trenera. Uwierz mi chciałem powiedzieć to wcześniej ale nie potrafiłem, gardło zaciskało mi się gdy miałem zamiar Ci o tym powiedzieć. Wiem że mieliśmy spędzić te wakacje we dwoje, ale to dla mnie ogromna szansa. Wybacz mi to że mówię to dopiero teraz..


















Mam nadzieje ,ze wam się spodoba.. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz