Już rano
mi nie było wesoło. Z każda minutą bałam się coraz bardziej ale wiedziałam, że
dam rade, przecież teraz jestem silna. Żałowałam tylko, że nie wspiera mnie w
tym nikt. Zawsze mogłam liczyć na Majkę ale wyszło jak wyszło. Czekał na mnie
pod bramą tak jak zawsze. Był uśmiechnięty, ale moja mina była nietęga. Nie
wiem czy to zauważył, że coś się dzieje gdy szlam, ale pewnie nie. Był tak
pewny siebie, że nie wierzył, że mogę to zrobić. Ale teraz dzieliły nas tylko
minuty by zakończyć ten związek raz na zawsze. Przywitałam go tylko krótkim 'cześć
' i wzięłam go na bok, tak żeby nie robić afery przed szkołą, ale gdyby coś
się stało ktoś na pewno nas zauważy.
-Coś się stało kochanie ? -zaczął słodko
-Skończ! -
powiedziałam stanowczo
-Co się dzieje ?
-Nie chce
z Tobą być, za bardzo mnie niszczysz
-Ale
wczoraj było dobrze
-To było
wczoraj, ale dziś już jest źle wiec pozwól ,że powiem to wprost. Zrywam z
Tobą, na zawsze ! - Ostatnie zdanie wykrzyczałam mu w twarz co go jeszcze
bardziej zdenerwowało, wtedy chwycił mnie mocno za ramiona przybliżył do
siebie i powiedział
-Nie
odejdziesz , bo będę musiał Cie zabić
Byłam przerażona. Chciałam mu się wyrwać i uciec ale mocno trzymał . Zaczęłam wtedy
szarpać się jeszcze bardziej i mocno krzyczeć. W końcu przybiegła Majka a za
mną Kuba który z zaskoczenia uderzył Daniela ja wyrwałam się z jego rąk i wtuliłam się w Maje. Byłam
im wdzięczna że się pojawili.
Majka przytulała mnie co chwile i pytała się
czy jest ok, a ja nie mogłam przestać im dziękować. Daniel chyba odpuścił
sobie dziś lekcje. Kubę przeprosiłam i wyjaśniłam sytuacje, okazało się, że
fajny z niego chłopak i wszystko zrozumiał. Po lekcjach poszłam do Majki
siedziałyśmy plotkowaliśmy i zero tematu DANIELA. Tak jak za dawnych czasów,
było idealnie no ale w końcu moja skrzynka została zawalona wiadomościami od
niego , niektóre przeczytałam resztę od razu wyrzuciłam. Pisał, że kocha błagał ,żebym do niego wróciła i przepraszał a potem znów groził. Nie przejmowałam się tym wiedziałam, że jest mocny tylko w gadaniu.
Po tym
wszystkim zmieniłam numer nie wiele osób go ma byle tylko nie dostał się w jego
ręce, rodzice namawiali bym zmieniła szkolę , ale nie chciałam aż tak uciekać. Ale nie wytrzymałabym bez Majki. Cieszyłam się, że mam ludzi na których
zawsze można liczyć. Daniel w końcu się uspokoił chyba, wlepia tylko czasem
we mnie swoje oczy, a ja tylko zaśmieje mu się w twarz i odejdę z moim
przyjaciółmi z Mają i Kubą.
KONIEC ! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz